Alimenty…fakty, mity i pułapki

Alimenty…fakty, mity i pułapki

Dziecko studiuje zaocznie. Czy rodzić musi płacić alimenty?

Obowiązek alimentacyjny – fakty, mity i …pułapki

Wokół obowiązku alimentacyjnego narosło wiele mitów. Niektórzy rodzice sądzą bowiem, że alimenty muszą płacić do 18 roku życia, a jeśli dziecko studiuje – do 26 roku życia. Tak jak ma to miejsce w przypadku innych świadczeń, na przykład rentowych. Tymczasem brak wiedzy w tym zakresie może przełożyć się na olbrzymie kłopoty.

A co, gdy dziecko ma już męża lub żonę…?

– Do naszej kancelarii z prośbą o pomoc zgłosił się 61-letni Paweł B. Mężczyzna dowiedział się od pracodawcy, że jego wynagrodzenie  zostało zajęte przez komornika. Było to dla niego dużym zaskoczeniem, bo nie przypominał sobie, aby miał jakieś niespłacone długi. Dlatego natychmiast podjął działania w celu wyjaśnienia – jego zdaniem – zaistniałej pomyłki. Niestety, okazało się, że to nie pomyłka i że przeciwko niemu toczy się postępowanie egzekucyjne tytułem zaległych alimentów. Zadłużenie wynosiło około 30 tys. złotych (!) – opowiada mec. Lech Obara z olsztyńskiej kancelarii prawnej.

Co ważne, Paweł B. do momentu osiągnięcia przez córkę pełnoletności regularnie płacił zasądzone alimenty. Obecnie 28-letnia dziewczyna zakończyła edukację w wieku 16 lat. W międzyczasie wyszła za mąż i urodziła trójkę dzieci.

Mecenas Olga Malinowska dodaje: Rodzice mogą uchylić się od obowiązku alimentacyjnego lub żądać jego ograniczenia również w sytuacji gdy wykażą, że dziecko mimo posiadania takich możliwości nie dokłada starań celem uzyskania możliwości samodzielnego utrzymania. Mowa tu w szczególności o sytuacji kiedy dziecko podejmuje studia zaoczne i jednocześnie mimo iż ma ku temu możliwości, odmawia podjęcia pracy. Należy jednak pamiętać, że w opisanych przepadkach brak jest jakiegokolwiek automatyzmu i każda sprawa rozpoznawana jest indywidualnie, w zależności od konkretnych okoliczności.

Pojawia się pytanie, czy z tej sytuacji jest jakieś wyjście.

Zapomnienie o drodze sądowej może drogo kosztować…

W powództwie podkreślono, że pozwana była w stanie samodzielnie się utrzymać po ukończeniu 18 roku życia, albowiem zakończyła naukę w wieku 16 lat. W wieku 18 lat urodziła dziecko. Prowadziła z ojcem dziecka wspólne gospodarstwo domowe. Ponadto była uprawniona do szeregu świadczeń z tytułu urodzenia dziecka, takich jak świadczenie rodzinne, jednorazowa zapomoga z tytułu urodzenia dziecka czy świadczenia z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Warto zaznaczyć, że córka Pawła B. pozostawała w związku małżeńskim przez ostatnie 8 lat.

W doktrynie prawa rodzinnego wyjaśniono, że “zgodnie przyjmuje się, że skoro obowiązek alimentacji rozwiedzionego małżonka wyprzedza obowiązek alimentacyjny krewnych uprawnionego, to tym bardziej w czasie trwania związku obowiązek krewnych ustępuje wzajemnemu obowiązkowi małżonków, o którym mowa w art. 27 k.r.o.”(K. Osajda (red.) „Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Komentarz”, Warszawa 2017, wydanie w wersji elektronicznej zawarte w Systemie Informacji Prawnej Legalis, komentarz do art. 130, teza 5).

Sąd I instancji nie miał wątpliwości co do zasadności powództwa. Obowiązek alimentacyjny został uchylony z datą wsteczną, czyli z chwilą osiągnięcia przez córkę Pawła B. pełnoletności. Postępowanie egzekucyjne zostało umorzone, a naszemu mężczyźnie zostały zwrócone środki pobierane tytułem zajęcia wynagrodzenia za pracę za cały okres trwania postępowania w kwocie 12 tys. złotych.

Taka sytuacja może spotkać każdego, kto płaci alimenty i błędnie uzna, że obowiązek alimentacyjny wygasa samoistnie! Dlatego trzeba pamiętać, aby w odpowiednim momencie złożyć wniosek do sądu o wygaśnięcie obowiązku alimentacyjnego. Zaoszczędzi to wielu niepotrzebnych stresów. Tym bardziej, że jak dodaje mec. Malinowska, obowiązek alimentacyjny, zależy nie tylko od sytuacji majątkowej dziecka i tego, czy już się usamodzielniło, ale również od okoliczności leżących po stronie rodzica. Sąd obowiązany jest zbadać, czy dalsze łożenie alimentów na dorosłe dziecko nie wiąże się dla rodzica z nadmiernym uszczerbkiem.