Nie chcesz wziąć u nas pożyczki? Kupimy twój dług i wrócimy z komornikiem… Nowy patent lichwiarzy na rolników!

Nie chcesz wziąć u nas pożyczki? Kupimy twój dług i wrócimy z komornikiem... Nowy patent lichwiarzy na rolników!

Rolnik, który nie ma oszczędności, a musi pilnie pożyczyć pieniądze, nie zawsze może skorzystać z najbezpieczniejszej opcji, jaką jest kredyt bankowy. Na wsiach są to przeważnie banki spółdzielcze, które doskonale znają specyfikę pracy w gospodarstwach.  Są związane z lokalnymi społecznościami, więc lepiej rozumieją potrzeby i sytuację swoich klientów. Rolnik może liczyć na bardziej spersonalizowaną obsługę oraz zrozumienie specyfiki branży rolniczej. Niestety, na zdesperowane osoby, potrzebujące kredytu „na już” czyhają „przedsiębiorstwa lichwiarskie”, które za cel stawiają sobie przejęcie na przykład nieruchomości w zamian za relatywnie niewielką pożyczoną kwotę. „Uwzięli się” szczególnie na rolników, bo ta grupa zawodowa często wpada w spiralę długów, a jednocześnie zazwyczaj posiada nieruchomości – domy, grunty, budynki gospodarcze… Ich narzędzia na przejmowanie nieruchomości to lichwiarskie odsetki, „piekielne” zabezpieczenia oraz odkupowanie długu rolnika i występowanie jako wierzyciel. I o tym poniżej.

Przedsiębiorstwa lichwiarskie przeniosły się na wieś

Jeszcze kilka lat temu media (patrz Gazeta Wyborcza: https://lechobara.pl/wp-content/uploads/2021/06/Nieuczciwe-firmy-pozyczkowe-przeniosly-sie-na-wies..pdf) opisywały sprawę rodziny Rocławskich z miejscowości Polkajmy w gminie Jeziorany.

Przypomnijmy. Rodzina ma zaciągnięte kredyty w bankach. Te jednak udzielane są na „cywilizowanych” warunkach”. Niestety, pech chciał, że we wrześniu 2020r. Dariusz Rocławski trafił w gazecie na ogłoszenie firmy pożyczkowej, która reklamowała się, że udziela pożyczek „szybko, tanio i bez zabezpieczeń”. Mając na głowie komornika, Dariusz Rocławski skusił się i zawarł tę pożyczkę. Fakt, była szybka. Nie była jednak ani tania, ani „bez zabezpieczeń”.  Spółka ta wręcz wykorzystała przymusowe położenie rolnika, czyli brak środków na spłatę wcześniejszego zobowiązania u innego pożyczkodawcy.

Firma RH Invest sp. z o.o. udzieliła Dariuszowi Rocławskiemu pożyczki w wysokości 170 tys. złotych. Dodatkowo zastrzegła sobie kwotę 54,4 tys. złotych prowizji za jej udzielenie. Łącznie daje to do spłaty 224,4 tys. złotych. Jak łatwo obliczyć – prowizja stanowi aż 32 proc. pożyczonej sumy. W przypadku Dariusza Rocławskiego zabezpieczeniami spłaty pożyczki były m.in.: hipoteka na nieruchomości w wysokości 450 tys. złotych, poręczenie zobowiązania przez matkę dłużnika, weksel wystawiony przez pożyczkodawcę i poręczyciela, oświadczenie rolnika o dobrowolnym poddaniu się egzekucji czy nałożenie na najbliższe osoby rolnika z nim zamieszkujące obowiązku zrzeczenia się przysługujących im wszystkich służebności. I w końcu – notarialne pełnomocnictwo do sprzedaży gospodarstwa w każdym czasie, które nie wygasa nawet …po śmierci rolnika! Dziś gospodarstwo Rocławskich jest już w egzekucji, w przededniu licytacji.

Zaostrzenie prawa antylichwiarskiego

Obecnie zaostrzone prawo antylichwiarskie zakazuje przewłaszczania domów i mieszkań pod zastaw pożyczek. Pomysłowość lichwiarzy jest jednak nieograniczona. Znów ruszyli więc na wieś, by szukać nowych klientów, a zarazem nowych ofiar.

Co bulwersujące, w opisanym poniżej przypadku „przedsiębiorstwem lichwiarskim” jest firma „Polski Fundusz Agrarny sp. z o.o.”. Nazwa kojarzy się z dotacjami unijnymi i sugeruje, że świadczy pomoc rolnikom. Z firmą RH Invest łączy ją osoba prezesa.

Historia zadłużenia rolnika spod Olsztyna

Kolejną ofiarą takiej firmy padł Krzysztof Rybicki z Kolna, który prowadzi gospodarstwo rolne od 1997 r. Przez kolejne lata modernizował on działalność oraz zwiększał areał upraw. Środki na modernizację i dokupowanie kolejnych nieruchomości pochodziły z dochodów z działalności i zaciąganych na ten cel kredytów, które były regulowane terminowo. Sytuacja zmieniła się w latach 2014 i 2015, kiedy to decyzjami Dyrektora Oddziału Terenowego Agencji Rynku Rolnego w Olsztynie nałożono na niego opłaty za przekroczenie indywidualnej kwoty mlecznej w wysokości około 150 tys. zł.

Tak krytyczny spadek przychodów w połączeniu z opłatami za przekroczenie kwot mlecznych spowodował, że Krzysztof Rybicki przestał obsługiwać swoje wymagalne zobowiązania i popadł w spiralę zadłużenia. W następstwie tego, że produkcja mleka stałą się dla niego nieopłacalna i była pierwotną przyczyną problemów finansowych, przestawił profil działalności swojego gospodarstwa na produkcję wyłącznie roślinną.

Negocjacje z wierzycielem

Głównym zobowiązaniem Krzysztofa Rybickiego była wierzytelność wobec EOS1 na kwotę około 1 mln 450 tys. zł, którą fundusz nabył w 2021r. od BNP Paribas Bank Polska

W kwietniu 2023 r. EOS1 zaproponował Rybickiemu zawarcie promesy na mocy której miał on zapłacić na rzecz EOS1 kwotę 800 tys. zł płatną w trzech ratach (400 tys. zł do dnia 10 maja 2023 r., 200 tys. zł do dnia 30 czerwca 2023 r. i kolejne 200 tys. zł do dnia 31 lipca 2023 r). Po spłacie rat wierzyciel zobowiązał się umorzyć postępowania egzekucyjne prowadzone przeciwko Rybickiemu i umorzyć pozostała cześć wierzytelności. Oferta została następnie zmodyfikowana w ten sposób, że pan Krzysztof nie musiał spłacać kwoty 800 tys. zł ratami, ale całość kwoty musiała zostać spłacona do dnia końca lipca 2023 r.

Krzysztof Rybicki nie dysponował środkami pozwalającymi mu na spłatę w ciągu trzech miesięcy tak dużej kwoty. Jednak z uwagi na areał swoich upraw, byłby on w stanie spłacić taką kwotę w terminie 3 – 4 lat. Poszukiwał więc banku, który udzieli mu pożyczki . W tym celu nawiązał kontakt z pośrednikiem finansowym, któremu telefonicznie oraz mailowo przekazywał informacje obrazujące całość sytuacji finansowej przedsiębiorstwa – zadłużenie i jego przyczyny orzaz struktura, wierzyciele, postępowania egzekucyjne i obciążenia hipoteczne.

Pośrednikowi nie udawało się znaleźć finansowania z banku. W zamian przedstawił panu Krzysztofowi możliwość starania się o udzielenie pożyczki nie od banku, ale od pozabankowej instytucji pożyczkowej.

Jako że do spłaty długu pozostało niewiele czasu, pan Krzysztof zgodził się, aby pośrednik zwrócił się z zapytaniem o udzielenie pożyczki do parabanku oraz aby w tym celu przesłał tam  informacje obrazujące jego sytuację finansową.

Podstęp firmy kredytowej

Następnie dostał ofertę, z której wynikało, że musiałby się jednak zgodzić na prowizję za finansowanie spłaty EOS1  w wysokości 35 proc. w skali roku, całość zobowiązania musiałaby być spłacona w ciągu roku, a zabezpieczenie spłaty stanowić miały wszystkie nieruchomość wchodzące w skład gospodarstwa rolnego. Rybicki ostatecznie nie przystał na ofertę z uwagi na wysokie oprocentowanie (nazywane przez pożyczkodawcę prowizją) ale przede wszystkim z uwagi na wymóg obciążenia wszystkich swoich nieruchomości hipotekami zabezpieczającymi przyszłą wierzytelność. Areał 105 ha o wartości ponad 7 milionów zł miał zabezpieczać pożyczkę w kwocie około 1 mln. zł. Co jednak istotne – ujawnił, które nieruchomości nie były jeszcze zajęte przez wierzycieli i które zajęcia poprzez hipoteki są już nieaktualne, bo dług został spłacony. Ujawnił również areał gruntów dzierżawionych, na które pobierał dopłaty.

Na początku września 2023 r. Krzysztof Rybicki dowiedział się od komornika prowadzącego egzekucję z nieruchomości, że EOS1 nie jest już wierzycielem, ponieważ wspomniana wyżej firma pożyczkowa nabyła wierzytelność, a następnie złożyła wniosek o wszczęcie egzekucji z wszystkich nieruchomości wchodzących w skład gospodarstwa. Co bulwersujące – wierzytelność została nabyta w lipcu 2023r., a więc jeszcze w czasie, kiedy trwały negocjacje.

Pomoc kancelarii i zawiadomienie do prokuratury

Kancelaria mec. Obary – pełnomocnika Krzysztofa Rybickiego – złożyła zatem do Prokuratora Regionalnego w Białymstoku zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa zarządu reprezentującego Polski Fundusz Agrarny, powołując się na art. 23 ust. 2 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej stanowiącym, że kto, uzyskawszy bezprawnie informację stanowiącą tajemnicę przedsiębiorstwa, ujawnia ją innej osobie lub wykorzystuje we własnej działalności gospodarczej podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Mecenas Obara radzi

Rolnicy, uważajcie na firmy pożyczkowe, reklamujące się w rolniczych gazetach i na portalach internetowych. Często działają one na wyobraźnię, urozmaicając swoje anonse zdjęciami kłosów zbóż czy koszami jabłek. Jeśli chcecie wziąć kredyt, sprawdźcie najpierw ofertę na przykład lokalnego banku spółdzielczego. Banki te – zgodnie z ideą spółdzielczości – kierują się kodeksem etycznym, który pomaga im budować zaufanie w relacjach z klientami oraz w społecznościach, w których działają. Wykluczona więc byłaby sytuacja, w której kupowałyby dług rolnika, żeby przejąć jego gospodarstwo – apeluje mec. Lech Obara.