Opieszałość sądów

Rafał Stefaniuk

Sąd Najwyższy deklaruje, że uzasadnienie do orzeczenia w sprawie Stanisława Zalewskiego – które jest kluczowe w dalszej walce z kłamliwym określeniem „polski obóz śmierci” – do końca przyszłego tygodnia będzie gotowe do udostępnienia.

To nawiązanie do wczorajszej publikacji „Naszego Dziennika”. – Uzasadnienie zostało już sporządzone. Przekazano je do sekretariatu i jest na etapie ekspedycji. Do końca przyszłego tygodnia powinno już być zanonimizowane i gotowe do udostępnienia – poinformował nas sędzia prof. Aleksander Stępkowski, rzecznik prasowy Sądu Najwyższego. W jego ocenie czas „oczekiwania na uzasadnienie nie odbiega znacząco od standardowej praktyki”.

Innego zdania jest mec. Lech Obara, prezes Stowarzyszenia Patria Nostra reprezentującego Stanisława Zalewskiego. – Na uzasadnienie czekamy od lutego. A sprawa jest pilna. Pan Stanisław w październiku skończy już 100 lat i jeżeli nie doczeka końca sprawy, to wówczas winni kłamliwego określenia „polski obóz śmierci” nie zostaną ukarani – zwraca uwagę w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”. Jak dodaje, za dobrą monetę odbiera deklarację SN. – Niemniej koniec przyszłego tygodnia to kolejne dni, które stracimy. Nam to uzasadnienie jest potrzebne, abyśmy mogli poruszyć tę sprawę przed sądem apelacyjnym – wskazuje nasz rozmówca.

Jest to kolejny etap trwającego od lat sporu o to, czy polskie sądy mogą rozpatrywać sprawy dotyczące kłamstw na temat zaangażowania naszego kraju w niemieckie zbrodnie II wojny światowej. Stanisław Zalewski jest osobą w zaawansowanym wieku i choćby z tego powodu opieszałość sądów – w tym Sądu Najwyższego – jest szczególnie porażająca.

Mecenas Lech Obara ma nadzieję, że sprawa jego klienta będzie zaczynem do zmienienia podejścia państwa polskiego i naszego sądownictwa do spraw cywilnych, których stroną są osoby starsze. – Chodzi o prawo do sprawiedliwego procesu bez przewlekłości, zwłaszcza wtedy, gdy wnioskodawcą jest osoba w podeszłym wieku. Chcemy, żeby granicą do automatycznego nadania priorytetu sprawie był fakt, że wnioskodawcą jest osoba 80-letnia lub starsza, lub w złym stanie zdrowia, która nie rokuje długiego życia. I nie chodzi tu o pustą teorię, ale o realne mechanizmy prawne, które – jeśli tylko sądy zechcą – można uruchomić z pełnym poszanowaniem litery prawa – wyjaśnia mecenas.

Po pierwsze należy wziąć pod uwagę artykuł 45 ustęp 1 Konstytucji: „Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd”. – Oczywiście Kodeks postępowania cywilnego nie zawiera wprost przepisu, który nakazywałby przyspieszenie rozprawy tylko dlatego, że ktoś skończył 80 lat. Ale prawo to nie tylko to, co zapisane w paragrafach. To również praktyka, orzecznictwo i rozsądek. A praktyka sądowa dopuszcza składanie wniosków o przyspieszenie postępowania na podstawie tzw. względów humanitarnych – w imię ochrony interesu osoby starszej, dla której czas jest wartością absolutnie nieodnawialną – podkreśla mec. Lech Obara.

Po drugie trzeba uwzględnić artykuł 45 paragraf 2 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. Tam znajdziemy zapis, że prezes sądu lub upoważniony sędzia przydziela sprawy zgodnie z kolejnością wpływu, biorąc pod uwagę specjalizację oraz równomierne obciążenie sędziów. Co więcej, terminy rozpraw również powinny być wyznaczane według tej kolejności, chyba że przemawiają za tym szczególne okoliczności. – I choć katalog tych „okoliczności” nie jest nigdzie zamknięty ani dookreślony, nie budzi wątpliwości, że poważna choroba, znaczne ograniczenie funkcji życiowych czy po prostu podeszły wiek mogą i powinny być uznane za wystarczające powody, by nadać sprawie priorytet. – To nie jest pole do dowolnych interpretacji, lecz obowiązek uwzględnienia realiów życiowych obywatela. A te są nieubłagane. Każdy miesiąc zwłoki to potencjalnie miesiąc bólu, niepewności, braku poczucia sprawiedliwości – postuluje mec. Lech Obara. 

Artykuł dostępny na stronie:
https://wp.naszdziennik.pl/2025-06-06/392716,opieszalosc-sadow.html