Walczymy o miliony. Czy zdążymy?

Walczymy o miliony. Czy zdążymy?

– Gdy dojdzie do tej egzekucji, to stracimy zarówno my – dłużnicy, jak i nasz wierzyciel, który nie dostanie całości należnych mu pieniędzy. Zarobi natomiast ktoś, kto kupi nieruchomość za zaniżoną cenę – mówi zrozpaczona B.G. (dane do wiadomości Redakcji).

Sporna kwota, czyli różnica w operatach szacunkowych dokonanych przez komornika w 2022r. i zweryfikowanych przez innego rzeczoznawcę w 2024r. jest niebagatelna. Wynosi ponad 1,2 mln złotych!

Bogda G. i Andrzej G. przy wsparciu Centrum Praw Wykluczonych Stowarzyszenia Patria Nostra i działających w nim prawników z olsztyńskiej kancelarii mec. Lecha Obary starają się walczyć z możliwymi nadużyciami komorniczymi przy egzekucji swojej nieruchomości.

Jak wiadomo – ceny nieruchomości stale rosną. Nieprzypadkowo przepisy art. 156 ust. 1 Ustawy o gospodarce nieruchomościami stanowią, że rzeczoznawca majątkowy sporządza na piśmie opinię o wartości nieruchomości w formie operatu szacunkowego.
Operat szacunkowy po jego opracowaniu jest ważny przez 12 miesięcy. Natomiast  zgodnie z art. 951 k.p.c. – na wniosek strony postępowania, wycena nieruchomości powinna być weryfikowana w razie istotnych zmian w stanie nieruchomości. Właśnie po to, aby wyjściowa cena na licytacji była maksymalnie zbliżona do rzeczywistej ceny rynkowej. Tym bardziej, że przy pierwszej licytacji jest zmniejszona o 1/4, a przy drugiej o 1/3. Wszystko po to, aby w jak największym stopniu zaspokoić wierzyciela, żeby ten odzyskał dług potwierdzony wyrokiem sądowym.

Małżeństwo przy wsparciu mec. Lecha Obary o pomoc i interwencję poprosiło posła Stanisława Gorczycę. Poseł złożył interwencję do Ministra Sprawiedliwości. Wiedza o tej interwencji nie dotarła jednak do komornika, bo wyznaczył on termin licytacji, opierając się na starym operacie szacunkowym.

Komornik Sądowy przy Sądzie Rejonowym w Warszawie wyznaczył termin II licytacji nieruchomości państwa G. od 20 listopada do 27 listopada 2024r.      

– Licytacja ma odbyć się w oparciu o operat szacunkowy biegłego z 11 lipca 2022r., na podstawie którego  nieruchomość została oszacowana przez Komornika Sądowego  na kwotę 2.015.600,00 złotych, a  cena wywołania w/w nieruchomości wynosi 1.343.733,33 zł. Tymczasem operat szacunkowy wykonany na zlecenie dłużnika – przez dwóch różnych rzeczoznawców –  najpierw w lutym 2024r., a następnie w sierpniu 2024r. ustalił wartość nieruchomości na kwotę 3.225.400,00 zł.wyjaśnia adw. Robert Klocek, pełnomocnik państwa G., wcześniej komornik z wieloletnim stażem, „od podszewki” znający wszelkie komornicze „sztuczki”.

Co ważne – szkoda,która powstanie w wyniku sprzedaży nieruchomości na licytacji w oparciu                             o operat sprzed ponad dwóch lat, będzie obciążała solidarnie Skarb Państwa z Komornikiem.

– Dlatego prawnicy kancelarii wspólnie z posłem ustalili, że trzeba – kolokwialnie mówiąc – skrócić drogę i zawiadomić Prezesa Sądu Rejonowego w Warszawie o zaistniałym problemie. Przypominając, że to Skarb Państwa i sam komornik będą płacili ponad milion złotych za szkodę – jeśli dojdzie do skutecznej licytacji – mówi mec. Obara. – Na szczęście jest przepis 759 k.p.c. który daje sędziemu możliwość zatrzymania licytacji na każdym etapie. Dlatego poseł Gorczyca na podstawie tego artykułu   wnosi podjęcie działań, które zapobiegną powstaniu szkody majątkowej w  kwocie 1 209 800 zł i uchylenie wyznaczonego terminu II licytacji nieruchomości do czasu rozpoznania jego interwencji przez Ministerstwo Sprawiedliwości – tłumaczy mec. Lech Obara.

Tak naprawdę różne są przyczyny, że komornik chce zaoferować cenę najniższą. Czasami, niestety, chodzi o interes przyszłego nabywcy (na przykład znajomego).

– W tej konkretnie sprawie nie wiemy, dlaczego komornik upiera się, by cena była jak najniższa, opierając się na wycenie z 2022 roku, zamiast na aktualnej. Co ważne – sam nie zrobił nowej wyceny. Mimo że o to prosiliśmy. Składaliśmy wnioski. Bezskutecznie. Dlatego to my sami zleciliśmy opracowanie prywatnej opinii szacunkowej. Komornik przecież wie, że wszystko drożeje, tymczasem zostawia cenę sprzed dwóch lat – mówią rozżaleni państwo G.

Czekamy zatem na ruch prezesa sądu. I tu trzeba zadać sobie pytanie – a ileż egzekucji toczy się w taki sposób, gdy dłużnicy nie mają fachowego wsparcia…