Wytaczając powództwo musimy liczyć się z przegraną. Ale czy musimy obawiać się pozwu o naruszenie dóbr osobistych?

Wytaczając powództwo musimy liczyć się z przegraną. Ale czy musimy obawiać się pozwu o naruszenie dóbr osobistych?

Mobbing w pracy dotyka wielu pracowników. Jednak nie każdy wie, jakie znamiona powinien wypełniać, by można było nim nazwać zachowania, których doświadcza nękany pracownik.

Klienci naszej kancelarii  zdecydowali się wytoczyć powództwo. Sąd uznał jednak nieprawidłowości za niewystraczające do przypisania pracodawcy znamion mobbingu. Czy teraz muszą liczyć się z konsekwencjami?

W jednej z szkół podstawowych w województwie warmińsko-mazurskim w subiektywnym odczuciu pracowników, zachowanie przełożonej w stosunku do nich było poniżające, ośmieszające i zastraszające. Już w 2019 roku wystąpienie ze skargą na działania ówczesnej Pani Dyrektor do Ministerstwa Edukacji Narodowej zainicjowali rodzice uczniów. Ponadto została skierowana skarga do Posła na Sejm RP Zbigniewa Ziobry, a następnie skargę do Urzędu Gminy wniosła matka ucznia.

Wynikiem rozpatrzenia licznych skarg pracowników oraz rodziców uczniów było podjęcie przez Radę Gminy uchwał, na mocy których Rada uznała, że nie podejmie się rozstrzygnięcia, czy miały miejsce sytuacje negatywnego zachowania wobec pracowników szkoły. Wskazała jako właściwy do rozstrzygnięcia tej sprawy Sąd Pracy. W związku z tym pracownicy skorzystali z przysługujących im środków prawnych wytaczając powództwo o mobbing. Sąd uznał jednak, że zachowanie pracodawcy nie wypełniało tych znamion i sprawa została rozstrzygnięta na ich niekorzyść.

Pracownicy zdecydowali się nie wnosić apelacji i skoncentrować się na pracy, unikając jednocześnie konfliktów z pozwaną. Ta jednak, po wygranym procesie wniosła pozew o naruszenie dóbr osobistych powołując się na art. 24 k.c. Pani Dyrektor wskazała, że w toku procesu zostało naruszone jej dobre imię i godność. Zażądała od powódek zamieszczenia oficjalnych przeprosin w m.in. w prasie i mediach, ponadto od każdej z osobna zażądała po 10 tysięcy złotych, co łącznie dawałoby kwotę 170 tysięcy złotych.  Należy podkreślić, że dyrektor szkoły jest osobą publiczną i powinien liczyć się ze słowami krytyki, nawet tej nieuzasadnionej.

Przypomnijmy, że zjawisko mobbingu jest przez wielu interpretowane zupełnie inaczej niż wskazuje na to ustawodawca. Z uwagi na to, że pracy poświęcamy znaczą część naszego czasu, nawiązujemy liczne relację, mogą pojawiać się sytuację, które niekiedy odbieramy jako „atak” w naszą stronę, co nie zawsze ma swoje odzwierciedlenie w przepisach prawa. Jak wskazuje art. 94 K.P.:

Mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników.

Czy jeżeli obywatel skorzysta z drogi prawnej nieskutecznie może ponieść konsekwencje swoich działań?

W rzeczywistości mamy do czynienia z sytuacjami, w których z roli powoda broniąc swoich praw – nie zawsze mając świadomość czy zarzuty stawiane są słuszne – stajemy stać się pozwanymi.

Ustawodawca by zapobiec masowym powództwom o ochronę naruszonych dóbr osobistych w związku z niezasadnym lub nieudowodnionym zarzutem wprowadził warunek bezprawności naruszania dóbr osobistych.

W judykaturze i doktrynie do okoliczności wyłączających bezprawność naruszenia dóbr osobistych zalicza się m.in. działanie w ramach porządku prawnego, tj. działanie dozwolone przez obowiązujące przepisy prawa. Pracownicy nie zdołali wykazać, że ich przełożony swoim zachowaniem wypełnia znamiona mobbingu. Jednak mieli pełne prawo dochodzić swoich roszczeń w sądzie i nie powinni z tego względu ponosić odpowiedzialności. Potwierdza to również orzecznictwo wskazując, że:

„Nie stanowią karalnego zniesławienia w rozumieniu art. 255 k.k. oraz bezprawnego działania w rozumieniu art. 24 § 1 k.c. oświadczenia składane w sprawach karnych i cywilnych na uzasadnienie roszczenia skargi – względnie na uzasadnienie obrony, jeżeli wynikają one z uprawnień działającego, a więc gdy przedmiotowo zdolne są służyć obronie prawa osoby działającej i gdy podmiotowo podyktowane są wolą działającego – wystąpienia w obronie swego prawa.” (Wyrok SN z 3.05.1968 r., II CR 163/68, Biul.SN 1968, nr 11-12, poz. 207.)

Autor tekstu: Julia Pomianowska, Kancelaria Radców Prawnych i Adwokatów „Lech Obara i Współpracownicy”.